Hank Williams – jeden z najważniejszych twórców w historii muzyki country – zmarł w wieku 29 lat na tylnym siedzeniu swojego błękitnego Cadillaca, pozostawiając po sobie neseser z tekstami do piosenek, których nie zdążył już nagrać. Niedawno współcześni artyści postanowili skomponować do nich własną muzykę. Tak powstała wydana przez Sony Music płyta „The Lost Notebooks of Hank Williams” – album, który nie jest bluesowy, ale miłośnikom bluesa, szczególnie w jego tradycyjnej odmianie, może przypaść do gustu. Tym bardziej, że to od bluesa w wykonaniu ulicznego artysty Rufusa Payne’a kilkunastoletni wówczas Williams rozpoczął swoją przygodę z nauką gry na gitarze…
Wyciągnąć z teczki wielkiego artysty teksty piosenek, które nigdy nie doczekały się muzyki i dopisać do nich własną – pomysł równie karkołomny, co fascynujący, trochę w duchu odpowiedzi na często zadawane pytanie „jak mogłaby brzmieć muzyka Hanka Williamsa, gdyby ten nie odszedł od nas tak wcześnie?”. Pierwszą z tych zaginionych piosenek oprawił w muzykę Bob Dylan – dodajmy, miłośnik Williamsa – nagrywając ją przy okazji jednej ze swoich płyt. Pewnie dlatego, gdy pojawiła się sposobność ożywienia kolejnych utworów, także jemu zaproponowano ten zaszczyt. Dylan po raz kolejny skorzystał z okazji, ale zaprosił do współpracy innych muzyków, wśród nich tak znanych, jak Norah Jones, Levon Helm z grupy The Band, Jack White z The White Stripes, Lucinda Williams czy Sheryl Crow.
W sumie dostaliśmy dwanaście utworów. Szkoda tylko, że takich krótkich, bo większość zawartych na płycie piosenek kończy się po około trzech minutach, zamykając cały longplay w liczbie trzydziestu siedmiu minut. A chciałoby się posłuchać tego więcej, tym bardziej, że dopisana do starych tekstów nowa muzyka brzmi naprawdę wybornie – nie tylko dla zagorzałych miłośników country.
Przemek Draheim
Opublikowano: 2012-02-10 13:19:53
Wydawca: Sony Music
Posłuchaj: www.amazon.com