In English

„Cadillac Records” – reż. Darnell Martin

opublikowano w dziale Wydawnictwa

Oparty na faktach „Cadillac Records” nie jest beznamiętnym dokumentem. Pominięto w nim szereg osób związanych z wytwórnią Chess Records, ale ta niedoskonałość jest do zaakceptowania, bo to kawałek historii bluesa podany w zajmującej formie. Twórcy filmu uczynili narratorem Willie Dixona, a on nie snuje nudnej opowieści. Są w niej wyraziste postacie, są dramaty, namiętności, jest zbrodnia i miłość. Wyrafinowany Muddy Waters, porywczy Little Walter, stanowczy Howlin’ Wolf, sympatyczny Chuck Berry – to tylko niektóre z postaci tworzących klimat tego obrazu. W „Cadillac Records” jest dużo muzyki i to ona decyduje o ostatecznym kształcie dzieła. Oprócz Huberta Sumlina w nagraniach wzięli udział tacy muzycy, jak Kim Wilson, Larry Taylor, Billy Flynn. W zasadzie nie ma tutaj oryginalnych nagrań przedstawionych bohaterów, aktorzy sami śpiewają. W roli Etty James występuje Beyoncé Knowles zdobywając uznanie za interpretację klasycznych kompozycji. Film wywoła poruszenie nie tylko u wrażliwego na muzykę odbiorcy. Nie brakuje w nim symbolicznych scen, takich choćby jak przygotowania do pogrzebu, w tle których pojawia się Elvis Presley wykonujący wylansowany przez zmarłego przebój. Wymowne są również fragmenty o przywłaszczaniu cudzych kompozycji przez Beach Boys, czy też Led Zeppelin. Postawę pełną szacunku dla innych twórców prezentuje w jednym z epizodów The Rolling Stones. Oprócz filmu pomysłowi wydawcy zapewnili nam dodatkowe atrakcje: ścieżka dźwiękowa „Cadillac Records” ukazała się w dwóch wersjach – jako jedno i dwupłytowa. Ponadto wydano CD z oryginalnymi wersjami nagrań wykorzystanych w filmie. Można wybierać. Film na DVD ma ukazać się w Polsce już w kwietniu.

Stanisław Śpiewak

Opublikowano: 2009-03-25 20:07:58
Wydawca: Sony Pictures
Posłuchaj: www.myspace.com/cadillacrecordssoundtrack

© Blues.pl 2000-2019 | Code & design PMK Design